Pierwszy raz aplikowałam sobie naklejki wodne. Nie poszło mi najlepiej. Kilka niestety zniszczyło się podczas nakładania. Ale uczyć się trzeba, więc co tam. Szkoda, że Seche znowu obkurczyło lakier przez co okolice skórek nie wyglądają zbyt ładnie. Niestety przy moim trybie życia (małe dzieci) jestem zmuszona go używać, gdyż nie mogę sobie pozwolić na długie suszenie paznokci.
Powoli mogę wrócić do fotografowania prawej ręki. Co prawda na serdecznym brakuje mi pół paznokcia, ale uzupełniłam to żelem, by nie chodzić z gołym łożem paznokcia. Trzyma się to całkiem nieźle i dodatkowo chroni łoże. Czekam aż mi to całkiem zrośnie. Liczę, że uda się do wakacji, a tym czasem zapraszam do oglądania zdjęć.
zdobienie wyszło Ci bardzo fajnie :))
OdpowiedzUsuńsama nie tak dawno, też pierwszy raz robiłam takie mani i zniszczyłam większość naklejek... teraz żeby ich nie niszczyć - nie moczę ich w wodzie, tylko nakładam na mokry wacik, czekam aż naklejka odchodzi i zsuwam ją na paznokieć:) no i w ten sposób nic mi się nie targa, a naklejka ląduje tam, gdzie mam ochotę :))
Przydala by mi sie instrukcja obrazkowa
UsuńPięknie Ci to wyszło:)ja też kiedyś próbowałam przyklejać i nic mi z tego nie wyszło:)
OdpowiedzUsuńJa zalalam sobie pol arkusika i sie przykleily do tej folii ochronnej. Latwe to to dla mnie ogolnie nie jest. Przynajmniej narazie
Usuńwyszły super:)
OdpowiedzUsuńWygląda to pięknie! Uwielbiam róż na paznokciach, a kwiaty i ćwieki pięknie ozdabiają paznokcie.
OdpowiedzUsuń