Jak już widzieliście w poprzednim poście dotarła do mnie przesyłka od Born Pretty Store, a w niej m.in. ten stempel.
Zawsze używam czarnego popularnego stempla, który w tej recenzji będę podpisywać "no name". Przyzwyczaiłam się do niego i jak dla mnie jest wystarczający, ale jeśli miałam możliwość wypróbować inny to dlaczego nie. Stempel od BPS jest różowy i z obu stron ma miękką gumę. Guma jest bardziej miękka niż w stemplu no name, lepi się i nie wymaga zmatowienia przed pierwszym użyciem. Stempel no name niestety tego potrzebował. Guma zbiera wzór dobrze, należy tylko pobierać go "z góry", a nie metodą rolowania.
Poniżej porównanie tego samego wzoru na stemplu od BPS i no name.
Widać już na pierwszy rzut oka, że guma w różowym stemplu jest większa od tej w no name. Tak wyglądają zestawione razem.
Tak wygląda wzór odbity stemplem na kartce.Odbijałam go grafitowym lakierem Miss Sporty. Jestem zadowolona i stempel ma szanse stać się moim ulubieńcem.
Stempel ten możecie kupić w
Born Pretty Store, a dokładnie
tu, aktualnie jest w promocjii za
3,99$. Warto zajrzeć na dział
Nail art sklepu, gdzie znajdziecie mnóstwo artykułów do paznokci w atrakcyjnych cenach. Wpisując mój kod rabatowy
SJL91 podczas zakupów otrzymujecie rabat 10% od cen nieprzecenionych produktów. Przesyłka nierejestrowana jest darmowa.
A teraz czas na zdobienie. Stemplem tym bardzo fajnie odbija sie na zasadzie wciskania palca w gumę- mam nadzieje, że rozumiecie o co mam na myśli. Zdobienie na środkowym rozmazało się ponieważ dopiero uczę się nakładać Insta Dri Sally Hansen, który łatwo rozmazuje wzory.