poniedziałek, 9 października 2017

Claresa - moja opinia

Jakiś czas temu wysłałam swoje zgłoszenie, by móc przetestować nową formułę lakierów marki Claresa. Było mi bardzo miło, gdy otrzymałam odpowiedź zwrotną, że się zakwalifikowałam. Pi kilku tygodniach (nie pamiętam dokładnie, jakiś 3-4) dostałam produkty. Dziś podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami.

Zaczynając od początku. W skład zestawu, który otrzymałam wchodziła: baza, top, 2 lakiery Green Rabbit i Yellow Bananas, cleaner i remover.


Dodam, że posiadam kilka kolorów Claresy, ale jeszcze w starej formule, która jest rzadka, lejąca. Nowa formuła jest gęsta i to nawet bardzo w stosunku do jej poprzedniczki. Nowe kolory kryją już po pierwszej warstwie, choć w przypadku Yellow Bananas bardziej podobają mi się 2 cieńsze. Początkowo kompletnie nie umiałam sobie poradzić z gęstością produktu ale mam ten sam problem z lakierami Indigo. Wszystko jest jednak kwestią wprawy i w końcu ogarnęłam nakładanie.

Buteleczki zarówno topu, bazy jak i lakierów zawierają 7ml produktu. Cleaner i remover które dostałam mają po 100 ml. Sugerowana cena detaliczna to 19,99 zł i tyle lakiery kosztują w sklepie Claresy. Cena jest bardzo rozsądna, tym bardziej, że lakiery trzymają się bardzo dobrze- sprawdzone u kilku osób, ale jeszcze w starej formule.

Co do manicure postanowiłam użyć obu kolorów i powstało to co prezentują poniższe zdjęcia.
Tak prezentowały się paznokcie pierwszego dnia:






Po 12 dniach wyglądały tak:


Nieźle prawda? Niestety paznokcie musiałam zdjąć, gdyż uszkodziłam jeden podczas pieczenia szarlotki. Przy okazji przekonałam się, że łatwo schodzą po namoczeniu w removerze Claresa. Płatkami odchodziły z płytki paznokcia po kilku minutach.

Podsumowując: Uważam lakiery za godne polecenia, gdyż spełniają kryteria, które dla mnie są bardzo istotne: krycie, trwałość i łatwość w zdejmowaniu. Chętnie sięgnę po inne kolory. Widziałam na ich profilu na Instagramie, że mają nową kolekcję lakierów z drobinkami. Po zdjęciach wydają mi się interesujące.

P.S. Bardzo dziękuję marce Claresa za możliwość przetestowania ich produktów.

5 komentarzy:

  1. Ale śliczny kolor paznokci. Ja mam ostatnio fazę na pomarańcz neonowy. Moje paznokcie niestety rosną strasznie szybko i muszę malować je co tydzień bo już mam ogromne odrosty

    riwlawn.blogspot.com
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny manicure i dobrze wiedzieć ze lakiery sie sprawdzaja

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam kilka ich lakierów ze starej serii i jak dla mnie tamte były dobre - nie mam porównania z tą nową serią. Żałuję, że nie widziałam ich ogłoszenia bo też bym się zgłosiła :D Zdobienie świetne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne jest to zdobienie ;) Ja bardzo lubię Claresę, mam kilka kolorków ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tych lakierów, ale prezentują się naprawdę dobrze :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś miło mi będzie jeśli napiszesz kilka słów