Zaczynając od początku. W skład zestawu, który otrzymałam wchodziła: baza, top, 2 lakiery Green Rabbit i Yellow Bananas, cleaner i remover.
Dodam, że posiadam kilka kolorów Claresy, ale jeszcze w starej formule, która jest rzadka, lejąca. Nowa formuła jest gęsta i to nawet bardzo w stosunku do jej poprzedniczki. Nowe kolory kryją już po pierwszej warstwie, choć w przypadku Yellow Bananas bardziej podobają mi się 2 cieńsze. Początkowo kompletnie nie umiałam sobie poradzić z gęstością produktu ale mam ten sam problem z lakierami Indigo. Wszystko jest jednak kwestią wprawy i w końcu ogarnęłam nakładanie.
Buteleczki zarówno topu, bazy jak i lakierów zawierają 7ml produktu. Cleaner i remover które dostałam mają po 100 ml. Sugerowana cena detaliczna to 19,99 zł i tyle lakiery kosztują w sklepie Claresy. Cena jest bardzo rozsądna, tym bardziej, że lakiery trzymają się bardzo dobrze- sprawdzone u kilku osób, ale jeszcze w starej formule.
Co do manicure postanowiłam użyć obu kolorów i powstało to co prezentują poniższe zdjęcia.
Buteleczki zarówno topu, bazy jak i lakierów zawierają 7ml produktu. Cleaner i remover które dostałam mają po 100 ml. Sugerowana cena detaliczna to 19,99 zł i tyle lakiery kosztują w sklepie Claresy. Cena jest bardzo rozsądna, tym bardziej, że lakiery trzymają się bardzo dobrze- sprawdzone u kilku osób, ale jeszcze w starej formule.
Co do manicure postanowiłam użyć obu kolorów i powstało to co prezentują poniższe zdjęcia.
Tak prezentowały się paznokcie pierwszego dnia:
Po 12 dniach wyglądały tak:
Nieźle prawda? Niestety paznokcie musiałam zdjąć, gdyż uszkodziłam jeden podczas pieczenia szarlotki. Przy okazji przekonałam się, że łatwo schodzą po namoczeniu w removerze Claresa. Płatkami odchodziły z płytki paznokcia po kilku minutach.
Podsumowując: Uważam lakiery za godne polecenia, gdyż spełniają kryteria, które dla mnie są bardzo istotne: krycie, trwałość i łatwość w zdejmowaniu. Chętnie sięgnę po inne kolory. Widziałam na ich profilu na Instagramie, że mają nową kolekcję lakierów z drobinkami. Po zdjęciach wydają mi się interesujące.
P.S. Bardzo dziękuję marce Claresa za możliwość przetestowania ich produktów.
Podsumowując: Uważam lakiery za godne polecenia, gdyż spełniają kryteria, które dla mnie są bardzo istotne: krycie, trwałość i łatwość w zdejmowaniu. Chętnie sięgnę po inne kolory. Widziałam na ich profilu na Instagramie, że mają nową kolekcję lakierów z drobinkami. Po zdjęciach wydają mi się interesujące.
P.S. Bardzo dziękuję marce Claresa za możliwość przetestowania ich produktów.
Ale śliczny kolor paznokci. Ja mam ostatnio fazę na pomarańcz neonowy. Moje paznokcie niestety rosną strasznie szybko i muszę malować je co tydzień bo już mam ogromne odrosty
OdpowiedzUsuńriwlawn.blogspot.com
Mój blog
fajny manicure i dobrze wiedzieć ze lakiery sie sprawdzaja
OdpowiedzUsuńMam kilka ich lakierów ze starej serii i jak dla mnie tamte były dobre - nie mam porównania z tą nową serią. Żałuję, że nie widziałam ich ogłoszenia bo też bym się zgłosiła :D Zdobienie świetne!
OdpowiedzUsuńPiękne jest to zdobienie ;) Ja bardzo lubię Claresę, mam kilka kolorków ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tych lakierów, ale prezentują się naprawdę dobrze :)
OdpowiedzUsuń